Kłujący na wskroś ból od łopatki do mostka
Pytanie czytelnika:
Zgłaszam do Was mój osobisty przypadek mieszkający w ciele od około 30 lat, a mianowicie…. Z uwagi na dużą wrażliwość miałam nawyk podświadomy kurczenia się w sobie, takie zamykanie ramion do środka, spłaszczanie łopatek, ochrona piersi. Ten mechanizm jest we mnie takim mocnym nawykiem, iż w sytuacji stresu czuję natychmiast jak struktury się napinają. Objawy to głównie ból przy prawej łopatce, kłujący, palący, świdrujący poprzez mostek na wskroś. Mięśnie oddechowe są pokurczone, aż łapie mnie kaszel, klatka piersiowa jest mało elastyczna. Łatwo napina się kark i potylica. Kiedyś w skrajnym stresie miałam zapalenie nerwów podpotylicznych. Z odbicia bolą łokcie i nadgarstki. Chodziłam do fizjo na pracę z powiezią, rozgniatał punkty spustowe wokół mięśni sutkowo-obojczykowych i nie tylko z powodzeniem i ulgą trwałą na kilka tygodni. Mój nawyk jest stary i szybszy ode mnie. Teraz pracuję nad otwieraniem głosu, bardzo dokucza mi przy śpiewie ten ból gdyż drapie mnie wewnątrz klatki piersiowej. Podczas biegania czy tańca czuję jakby w mojej klatce piersiowej były sztywne struktury i to bardzo boli. Już nie wiem, czy przyczyną czy skutkiem teraz jest bezwiedne trwanie w zbyt długim BEZDECHU. Może od tego się zaczęło w dzieciństwie, gdy przyszła trauma i taki został we mnie stan zatrwożenia w strachu. Pomóżcie rozgryźć co zależy od czego, może ćwiczenia, może coś. Najbardziej chciałabym rozpoznać mechanizm tej patofizjologii. Jest to bardzo upierdliwy ból, czuję go przy każdym wdechu i wydechu. Odczuwam zalezność, iż pusty zołądek to mniejszy naciąg przy łopatce. Dziękuję wnikliwym specom
Odpowiedź:
Portal fizjotechnologia.com nie udziela porad fizjoterapeutycznych on-line.
Pozdrawiamy
Zespół portalu fizjotechnologia.com